W moje gościnne rączki trafił dziś MacBook unibody wersja 7,1. Posiada procesor Intel Core Duo 2,4 GHz, 4 gb ram, 250 GB HDD oraz 13" ekran 1280x720. Moje pełne wrażenia niebawem!
Dziwnie (Swietnie) plastikowy
Nie wiem jak oni to robią, ale ten plastik jest niesamowicie piękny. Mimo wieku i kilku pęknięć w okolicach gniazda ładowania całość wciąż prezentuje się bardzo dobrze.Każdy element wydaje się tak dopracowany, jakby Chińczyk spędzał przy nim po jednym dniu. Genialne spasowanie obudowy, szklany gładzik. Jak mało potrzeba do szczęścia. Całość pracuje bardzo cicho, mimo ogólnej wysokiej temperatury.
A co pod maskA?...
I tu kolejne zaskoczenie. Yosemite działa bardzo płynnie, zwiechy w Safari czy w samym Finderze po prostu nie występują. Oczywiście otwieranie aplikacji takich jak Photoshop czy iMovie to już inna historia, jednak na tak stary sprzęt jest naprawdę świetnie. Gdyby tylko dołożyć mu dysk SSD to całość działała by szybciej niż większość współczesnych Windowsów. 4gb ram-u wystarcza do wielu podstawowych czynności, takich jak praca przy wielu kartach w Safari oraz Pages.
WiEc, co dalej?
Baaaaaaaaaaaardzo zdziwiło mnie, jak ten staruszek potrafi śmigać. Gdyby tylko miał aluminiową obudowę, bezprecedensowo został by u mnie do dłuższych testów, a tak, ląduje u mego taty, któremu będzie dzielnie towarzyszył. Niestety, stałem się tak wygodnicki, że bez Retiny na ekranie widzę tylko kilka kwadratów, a samo aluminium ma w sobie jednak ,,to coś".
Wam radzę poważnie zastanowić się nad tą maszyną, a nawet jej metalową wersją. Kosztuje śmiesznie mało, nawet w nowoczesnej Polsce, a oferuje niesamowicie dużo. Aha. Niewymieniana, oryginalna bateria trzyma 5-6 godzin przeglądania internetu.
Artykuł powstał na MacBooku late 2010, ochrzczonym przeze mnie Plutonem, na cześć niedocenianej, wspaniałej planety.
Wam radzę poważnie zastanowić się nad tą maszyną, a nawet jej metalową wersją. Kosztuje śmiesznie mało, nawet w nowoczesnej Polsce, a oferuje niesamowicie dużo. Aha. Niewymieniana, oryginalna bateria trzyma 5-6 godzin przeglądania internetu.
Artykuł powstał na MacBooku late 2010, ochrzczonym przeze mnie Plutonem, na cześć niedocenianej, wspaniałej planety.